Pamiętam jak miałam 5 czy 6 lat i w każdą niedzielę w telewizji był film o Pippi. Cały tydzień czekało się na przygody zwariowanej dziewczynki. Trzeba przyznać, że to co ona wyprawiała wtedy naprawdę robiło wrażenie na dzieciach; podniesienie konia, chodzenie po suficie, czy wskoczenie na dach. Dzisiaj dzieci mówią , że to wszystko komputerowo zrobione, a wtedy my nawet nie wiedzieliśmy, że jest coś takiego jak komputer, ba nawet obraz w telewizji był czarno- biały.
Czasami gdy wyciągam coś z dzieciństwa dzieci nie są wcale zainteresowane tym co mnie fascynowało. Tym razem nie musiałam ich przekonywać. Dzieci ją pokochały. Oglądamy, czytamy, opowiadamy .... a teraz nawet przebieramy się za Pippi na bal przebierańców w szkole. Przecież o wiele fajniej mieć za duże buty aby móc sobie poruszać palcami niż niewygodne pantofelki i koronę. Strój na bal zrobiłam sama. Jak wyszedł - oceńcie sami.
Co do książki i filmu polecam już od 6 lat. Książka oczywiście w tym wydaniu kolekcjonerskim. Niech nasze dzieci zobaczą, że my tez mieliśmy fajnych bohaterów .
Super pomysł
OdpowiedzUsuńFajnie tu u Ciebie muszę częściej tu zaglądać
OdpowiedzUsuńTen wpis jest bardzo ciekawy
OdpowiedzUsuńTą bohaterkę pamięta wiele osób. Strój bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńSuper ciekawy wpis
OdpowiedzUsuńRuda dziewczynka jedząca gwoździe, oj kiedy to się oglądało :)
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący wpis
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis
OdpowiedzUsuńSuper ciekawy wpis
OdpowiedzUsuńSuper wpis
OdpowiedzUsuńInteresujący wpis
OdpowiedzUsuńTen wpis jest bardzo ciekawy
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis
OdpowiedzUsuń