Pomysł na urodziny - Minecraft

Dzisiaj mam dla was gotowy przepis na udane urodziny dla chłopca. Urodziny szczególnie te w domu muszą mieć jakąś tematykę i myśl przewodnią aby łatwiej wszystko ogarnąć i zaciekawić dzieci. Tak naprawdę skakanie w kulkach już mało interesuje 10 letnich chłopaków. Ponad to nie w każdym mieście są fajne miejsca na urodziny dla tej grupy wiekowej, zatem trzeba wziąć sprawę w swoje ręce. Co może być tematem urodzin dla maniaka Minecraft ? Odpowiedź jest tylko jedna. MINECRAFT!!!

W kilku punktach  napisze zatem jak zorganizowaliśmy urodziny, jakie pomysły wykorzystaliśmy i się sprawdziły. 

1. Zaproszenia
Oczywiście zaproszenia muszą być z motywem. Można je kupić, ale można też zrobić samemu. Mój 10 latek chciał przygotować je sam. Wyszły wspaniale niestety rozeszły się zanim zdążyłam zrobić zdjęcie. 

2. Dekoracja.

Założenie ogólnie było takie, że wszystko w kolorach : zielonym i brązowym. Stąd też zielone balony, zielony sok z kaktusa, zielona galaretka, kiwi, zielone winogrono.  Mogą być jeszcze zielone cukierki, talerzyki , chusteczki no i oczywiście Minecraftowy  tort. 
Okazało się, że wcale nie taki trudny do wykonania. Tort był śmietanowy z jagodami ale upieczony w kwadratowej formie a dekoracja z masy marcepanowej. Jeśli ktoś jeszcze nie używał jest świetna do takich celów. Wiem , wiem... na pewno strasznie nie zdrowa-  bo i cukier i chemia - ale myślę, że ten jeden raz w roku można na to pozwolić.
Kolory są super i można wyczarować cuda.  Jeśli tylko któraś mama ma czas ( pokażcie mi taką) może zabawić się w czarodzieja. Ja miałam 30 minut i córkę do pomocy bo tort był niespodzianką. 
Plastyczną masę cukrową kupiliśmy TUTAJ













3. Zabawy.
  • Główną atrakcją było układanie z maleńkich kwadracików Minecraftowych  motywów, które później każde dziecko zabrało sobie do domu. 


 


Zestawy konstrukcyjne Minecraft kupiliśmy TUTAJ

  • Drugą atrakcją było robienie pizzy, ale też Minecraftowej. Mieliśmy ciasto w kwadratach i wszystkie składniki, które dało się pokroić w kwadraty tak właśnie były pokrojone. Dzieci same układały składniki na pizzy zaczynając od sosu pomidorowego po dodatki. Okazało się, że nasi goście nigdy wcześniej nie robili pizzy, więc było to atrakcyjne. Po upieczeniu oczywiście każdy zjadł swoje dzieło. 





  • Minecraftowy quiz  z nagrodami. Należy wcześniej przygotować pytania związane z grą. Dla Minecrafto-maniaków nie jest to problem :)

4. Prezenty

Goście stanęli na wysokości zadania i  prezenty też były tematyczne. 

Zestawy Minecraft Lego
Książki
Budzik








Można pobrać Minecraftowe wzory do wydruku takie jaj te : 









Pippi Langstrumpf wciąż żywa

Pamiętam jak miałam 5 czy 6 lat i w każdą niedzielę w telewizji był film o Pippi. Cały tydzień czekało się na przygody zwariowanej dziewczynki. Trzeba przyznać, że to co ona wyprawiała wtedy naprawdę robiło wrażenie na dzieciach; podniesienie konia, chodzenie po suficie, czy wskoczenie na dach. Dzisiaj dzieci mówią , że to wszystko komputerowo zrobione, a wtedy my nawet nie wiedzieliśmy, że jest coś takiego jak komputer, ba nawet obraz w telewizji był czarno- biały. 
Czasami gdy wyciągam coś z dzieciństwa dzieci nie są wcale zainteresowane tym co mnie fascynowało. Tym razem nie musiałam ich przekonywać. Dzieci ją pokochały. Oglądamy, czytamy, opowiadamy .... a teraz nawet przebieramy się za Pippi na bal przebierańców w szkole. Przecież o wiele fajniej mieć za duże buty aby móc sobie poruszać palcami niż niewygodne pantofelki i koronę. Strój na bal zrobiłam sama. Jak wyszedł  - oceńcie sami. 
Co do książki i filmu polecam już od 6 lat. Książka oczywiście w tym wydaniu kolekcjonerskim.  Niech nasze dzieci zobaczą, że my tez mieliśmy fajnych bohaterów . 
 





Janusz i Grażyna

Mogę szczerze przyznać, że bycie matką stale mnie zaskakuje. Głównie z tego powodu, że dzieci tak szalenie szybko rosną i zmieniają się, że ledwo zdążymy się do czegoś przyzwyczaić a to już nieaktualne. 
Im dzieci starsze, mam wrażenie tym trudniej je czymś NAPRAWDĘ zainteresować. Telefony, tablety, telewizja zabierają naszym dzieciom po pierwsze umiejętność nudzenia się - ciągle musi się coś dziać! Po drugie  umiejętność kreatywnego myślenia- wszystko jest podane na tacy, gotowe - tylko kliknąć! I po trzecie , wiecie- niszczą wzrok, postawę, sprawiają, że dzieci dzieci nie potrafią odnaleźć się w rzeczywistości. Ja zatem , trochę jak w walce z wiatrakami, walczę z tym aby moje dzieci cieszyły się i interesowały również  światem realnym. Moje zmagania z tym trudnym tematem będą zapewne pojawiać się tu dość często, bo coraz mniej u nas zabawek również z racji wieku.
Gdy idą do szkoły to mam wrażenie , że to wszystko jeszcze bardziej przyspiesza. Przynoszą co rusz jakieś teksty, powiedzenia , zabawki, gry itd ...a my rodzice musimy szybko za nimi nadążyć. 
    Tak oto od jakiegoś czasu wśród dzieci szkolnych i tych starszych funkcjonują dwa imiona : Janusz i Grażyna jako synonim prostactwa, zaściankowości i kiczu. I chociaż znam kilka wspaniałych kobiet o tym imieniu jak również kilku Januszów, muszę się przyznać, że u nas też to się przyjęło. Mam nadzieję, że wszystkie Grażynki i Januszowie nam to wybaczą. 
Okazuje się, że takie odnośniki znajdziemy też w literaturze dla dzieci. Ktoś wpadł na wspaniały pomysł, aby Janusza i Grażynę zrobić głównymi bohaterami książki, która wyjaśnia skomplikowane procesy zachodzące w mózgu człowieka w prosty i przystępny dla przeciętnego nastolatka sposób. Mowa o Bogusiu Janiszewskim autorze książki "Mózg. To, o czym dorośli Ci nie mówią" z zabawnymi ilustracjami Maxa Skorwidera. To jest książka, która naprawdę przemawia do dzieci, w łatwy i zabawny sposób tłumaczy zawiłe kwestie. Czytaliśmy ją jednym tchem i trudno było się oderwać. U nas przemówiła do 7 latki i 9 latka ale starsze dzieci też będą zachwycone. W tej serii ukazały się jeszcze " Polityka" i "Ekonomia" i na pewno wkrótce po nie sięgniemy.



Ci którzy bywali tutaj wcześniej na pewno nie raz czytali o tym, że w książkach dla dzieci dla mnie najważniejsze są ilustracje. Tak jest nadal,ale niestety jest coraz trudniej bo dzieci potrzebują coraz więcej tekstu i są coraz bardziej wymagające. Mimo wszystko staram się zawsze szukać takich wydań książek, które ucieszą też moje oko plastyka. Książka "Nasza mama czarodziejka " to książka, do której często wracamy. Pamiętam ją z dzieciństwa chociaż w innym wydaniu. Te historie są tak niesamowite, że wciąż aktualne, można by pomyśleć , że została napisana teraz a nie w 1968r. Wydanie które mamy z przepięknymi ilustracjami Ewy Poklewskiej-Koziełło to książka, którą trzeba mieć na półce w pewnym wieku. 


W temacie starych książek wciąż aktualnych i to z cudnymi ilustracjami przedstawiam książkę, której tak na prawdę nie trzeba przedstawiać. "Pinokio" wydanie z 1974 roku z ilustracjami Jana Marcina Szancera, którą to ocaliliśmy od zniszczenia. Ktoś postanowił wyrzucić stare egzemplarze z biblioteki i zastąpić je nowymi. Tak oto staliśmy się  posiadaczami tej unikatowej pozycji. Chyba nie muszę więcej o niej pisać. 
Kto z was będzie we Florencji niech zajrzy do sklepiku poświęconemu tylko tej drewnianej laleczce, w mieście, gdzie urodził się i zmarł Collodi. Nam udało się zobaczyć to miejsce :)


 
Z ocalonych książek z biblioteki mamy jeszcze jedną staroć. Tą głownie ze względu na ilustracje. Każdy obrazek jak plakat. Cudne. Zobaczcie sami. 


A Ty co sądzisz o starych książkach? Lubisz je, czy wolisz jak książka pachnie drukarnią?

Nowy rok i nowe wyzwanie



Początek roku to bardzo dobry okres aby podjąć nowe wyzwania i postanowienia. Chociaż pierwszy miesiąc już za nami to postanowiłam wrócić do blogowania. Zapytacie dlaczego? Co się stało? Odpowiem wprost, to takie moje wyzwanie, które postanowiłam podjąć po otrzymaniu pewnego listu. Jest mnóstwo blogów mam piszących o swoich małych dzieciach, jak je ubierać, jak karmić, w co się bawić. Niestety kiedy dzieciaczki podrastają blog po prostu umiera bo nie ma już czasu pisać, bo niby o czym skoro z zabawek to już praktycznie tylko tablet i smartfon został. Z ubieraniem też już nie jest łatwo, bo dzieciaki pewnych rzeczy już nie założą a to co im się podoba nie zawsze podoba się mamie. To poniekąd też spotkało mojego bloga. Dlatego pomyślałam sobie - to dopiero wyzwanie znaleźć pomysły dla dzieci 7+. Podpowiedzieć rodzicom co już u nas się sprawdziło. Podzielić się pomysłami i porażkami. Pewnie nieraz szukacie pomysłów na prezent albo na zabawę. Chociaż ze względu na moje wykształcenie, ukochanie sztuki i rzeczy ładnych , od małego próbowałam nauczyć dzieci co jest ładne i wartościowe a co po prostu jest kiczem. Mimo to ostatnio usłyszałam od 7 letniej córki oświadczenie: " Mamo! Od dzisiaj kocham kicz i będzie mi się podobać wszystko co kiczowate. Jako jedyna w klasie nie mam kiczowatych rzeczy!!! .... a nie pomyślałaś, że może mi się to podobać? " Odparłam: Dobrze kochanie możesz kochać kicz jeśli naprawdę takie rzeczy ci się podobają" a w myśli byłam bardzo dumna z tego , że moje siedmioletnie dziecko wie co to kicz :). Z kolei jeśli chodzi o syna (lat 9) to opowiem taką anegdotę: Przepytuję go na sprawdzian z przyrody. Wymień mi czynności życiowe. Syn wymienia: oddychanie , odżywianie ....itd i na koniec z uśmiechem dodaje : GRANIE. 
Sami widzicie - nie będzie łatwo ale podejmuję wyzwanie. Zaczynamy!!!!