Pamiętam jak będąc dzieckiem często chodziłam z moim dziadkiem do lasu. Uczył mnie jak zbierać grzyby, jak rozpoznać ptaka po śpiewie, gdzie są pyszne jagody i maliny. Chociaż od tego czasu minęły już wieki do dzisiaj doskonale to pamiętam. Dla moich dzieci wyprawy po łąkach , pastwiskach i górach pokrytych wrzosowiskami to była codzienność. Wychowywały się z psem i codzienne spacery miały inny charakter niż spacerowanie z wózeczkiem po mieście. Niestety nie mogły poznać lasu w takiej formie w jakiej ja go pamiętałam z dzieciństwa, bo w Irlandii nie ma takich lasów.
Dlatego po powrocie do Polski punktem obowiązkowym była wyprawa na jagody i na grzyby. Zeszłego lata nam się nie udało ale w tym roku zaliczyliśmy wspaniałą wyprawę.
Dzieci były zachwycone. Zbierały grzyby i jagody i dzielnie maszerowały.
Przy okazji postanowiłam wrzucić tu też troszkę jagodowych inspiracji na jesień. Kolor jagodowy choć piękny to niezbyt doceniany w projektowaniu odzieży dziecięcej.
Nie mogło oczywiście zabraknąć kultowej lektury : "Na jagody"
Bardzo lubię odwiedzać ten blog
OdpowiedzUsuńTen wpis jest bardzo interesujący
OdpowiedzUsuńTen wpis jest bardzo ciekawy
OdpowiedzUsuńTen wpis jest bardzo ciekawy
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten wpis
OdpowiedzUsuńRelacja ze zbiorów bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńWyprawa musiała być owocna.
OdpowiedzUsuńSuper ciekawy wpis
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis
OdpowiedzUsuń