Miał być dzisiaj post o prezentach dla 10 latka, ale po pierwsze : ile można o urodzinach a po drugie wpadła nam w ręce świetna książka. Moje dzieci twierdzą, że już oczywiście wszystko wiedzą o pieniądzach. Prawdę mówiąc czy są dzieci, które nie znają się na pieniążkach. :). Jakoś człowiek od małego szybko się rozeznaje w tym temacie, chociaż córka długo myślała, że im więcej monet tym więcej pieniędzy i zawsze musiałam jej dawać pieniążki jak najdrobniejsze bo inaczej płakała, że brat ma więcej.
Książka o której piszę to "Zaskórniaki i inne dziwadła z krainy portfela" Grzegorza Kasdepke opatrzona komentarzem Ryszarda Petru z zabawnymi ilustracjami Daniela de Latour. Za pewne go kojarzycie jeśli znacie przygody skarpetek, to ten sam ilustrator.
Książka jest opowieścią o niesamowitym ZOO, w którym żyją różne stwory z finansowej rodziny i nie tylko. W zabawny sposób wyjaśnia dzieciom pojęcia tj: hipoteka, debet, podatki, recesja czy dywidenda. Czy rozmawiacie z dziećmi na tematy ekonomiczne? Jeśli tak to tutaj macie wszystko w jednym miejscu. Książka doskonale sprawdzi się już u dzieci 6 letnich , chociaż te pewnie nie do końca wszystko zrozumieją jak i u dziesięciolatków , którzy posłuchają z zaciekawieniem , a potem omówią pożyczkę czy debet na zasadzie procentów wyliczając co i jak.
Pozostając w temacie finansów sięgniemy jeszcze do kilku kwestii. Czy wasze dzieci kolekcjonują pieniądze? Np stare zabytkowe lub te mniej stare z czasów naszej młodości? Dla dzieci to fajna sprawa. My mamy taki album. Można wtedy opowiadać dzieciom o czasach gdy chleb kosztował 1000000 zł , lub jak to było kiedy w europie w każdym kraju były inne pieniądze.
Kolejnym fajnym pomysłem jest album na monety euro. Jeśli podróżujecie z dziećmi po Europie na pewno im się to spodoba.
Taki album można kupić np. na allegro. Jest tam miejsce na monety euro z wszystkich krajów. Jak wiecie każdy kraj ma inny rewers.
No i na koniec kwestia kieszonkowych. Czy wasze dzieci mają kieszonkowe? Jeśli tak to w jakiej kwocie i na jakich zasadach? Czy uważacie, że małe dzieci powinny mieć kieszonkowe?
U nas jest tak. Dzieci mają symboliczne kieszonkowe- tygodniówka 5 zł. Wiem , wiem powiecie mi, że za to nic nie kupią. Pewnie tak, z tym, że my im prawie wszystko kupujemy. Te kieszonkowe to bardziej po to, aby miały poczucie, że mają swoje pieniądze, żeby nauczyły się oszczędzać i gospodarować pieniędzmi. Syn już powoli pertraktuje o podwyżkę - negocjacje w toku. O! i powiecie ,że 5 zł to mało a młody nauczy się jak wywalczyć podwyżkę :). A i kieszonkowe można stracić za jakieś duże przewinienie.