LEGO się nie starzeje

Po powrocie do Polski moje dzieciaki wciąż odkrywają nowe fajne rzeczy. Na strychu u babci zostały wyszperane klocki LEGO z mojego dzieciństwa. Kupione w Pewexie w najgłębszej komunie zachowały się do dzisiaj. Klocki LEGO u moich dzieci od dawna są zabawką nr 1. Pierwsze Duplo pojawiło się u nas na roczku, ale ten zestaw jest dla dzieci wyjątkowy i szczególny bo to zestaw mamy. Fajnie, że są takie zabawki, które przetrwają próbę czasu. Po 32 latach wciąż nadają się do zabawy. 
Mój synek fan LEGO zapytał mnie: 
-Mamo, a jak byłaś mała i dostałaś te klocki to który z klocków zadziwił cię najbardziej, który był dla ciebie wyjątkowy?
Wybuchłam śmiechem:)))
- Mamo, dlaczego  się śmiejesz?
- Synku. Jak odpakowaliśmy to Lego to najbardziej zadziwiły nas, mnie i ciocię, woreczki foliowe, w które były spakowane klocki. (Pamiętam były z dość sztywnej folii i w takie maleńkie otworki. W szarych latach 80-tych to naprawdę było coś :))
J nie bardzo zrozumiał o co mi chodzi i przyznam szczerze, że wcale mu się nie dziwię. Fajnie, że nasze dzieci mają teraz dostęp do takich świetnych zabawek. Ja też chowam wybrane, najfajniejsze zabawki moich dzieci na pamiątkę dla przyszłych pokoleń, niech moje wnuki mają tą samą frajdę jak moje dzieci jak dostały moje LEGO. 
(Zestaw na zdjęciach został trochę "udoskonalony" przez dzieci, poprzez dodanie kilku elementów )

A wy macie swoje zabawki z dzieciństwa, którymi teraz bawią się wasze dzieci?

Stawiamy na Tytusa

Dzisiaj miało być o tym, czym może zafascynować się 6-cio latek w XXI w. Co takiego może wciągnąć małego chłopca w dobie gier, tabletów i bajek 3D, że od dwóch miesięcy nie chce czytać nic innego. To kolekcja którą nasz syn dostał od wujka: : reedycja komiksów Papcio Chmiela "Przygody Tytusa, Romka i A'Tomka."
Kto z nas nie przeczytał choćby jednej księgi w dzieciństwie? To niesamowite, że pewne rzeczy się nie zmieniają, że pewne książki się nie starzeją i wciąż po latach mogą tak samo śmieszyć i bawić. Polecam wszystkim rodzicom :). do kupienia tutaj
Czy wiecie, że jest to najdłużej ukazująca się polska seria komiksowa. Pierwszy Tytus ukazał się w 1957 roku a ostatni chyba w 2008. To kawał polskiej historii komiksu. 

 

U nas wilk smaży naleśniki

No tak, do dzisiaj to ja smażyłam naleśniki a od dzisiaj wilk:). Wszystko za sprawą nowej książeczki jaka trafiła do naszej domowej biblioteki. Przy okazji postanowiłam wam pokazać kilka ciekawych propozycji dla 4 latków, które w ostatnim czasie nam przybyły. 
Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu w Biedronce można kupić czasem bardzo fajne książki w przystępnej cenie, więc czasem tam zaglądam i coś wybieram. Dzisiaj wpadła mi w ręce słodka historyjka o wilku. Uroczy sympatyczny wilk skradnie serce każdego malucha. Jak dotąd w każdej bajce poznawaliśmy go w tych najgorszych rolach. Ta książka jest inna. Wilk jest pogodny i przyjacielski a przy tym ratuje z opresji swoich przyjaciół. Historyjka autorstwa Stephanie Renaudot jest faktycznie miła ale jak się domyślacie nie kupiłabym tej książki gdyby nie piękne ilustracje Herve Le Goffa, francuskiego ilustratora. Pewnie go doskonale znacie, choć nie koniecznie z nazwiska, bo Pan ten jest autorem wielu puzzli i gier dla Djeco. 



 Kolejną pozycją też wypatrzoną w Biedronce jest "Pan Pierdziołka spadł ze stołka". To właściwie książka dla wszystkich, i dla maluchów i starszych dzieci a i dorośli zapewne chętnie przypomną sobie wyliczanki i rymowanki z dzieciństwa. Piękne ilustracje Kasi Cerazy sprawiają, że książka jest jeszcze zabawniejsza.


A teraz coś wyjątkowego dla małych księżniczek czyli " Przygody królewny Florentynki" Zabawne perypetie małej królewny zainteresują każdą małą damę. I znowu cudne ilustracje tym razem Joli Richter Magnuszewskiej. Tą książeczkę dostaliśmy w prezencie za co jeszcze raz dziękujemy :)


 
I na koniec książeczka do której jakoś nie miałam wcześniej przekonania chociaż czytałam wiele pozytywnych opinii na jej temat. W końcu staliśmy się posiadaczami tej pozycji za sprawą cioci i oto okazało się, że bardzo nam przypadła do gustu. Fajnie jest mieć ciocie :). Mowa o Serii z Basią, " Basia i moda". Serię o Basi zilustrowała  Marianna Oklejak


 
 Kolejny post o tym co tak bardzo zajęło 6 i pół letniego chłopca, że od dwóch miesięcy nie chce czytać nic innego. 
A Wy co teraz czytacie i oglądacie? Oglądacie w obrazkach oczywiście. Eh nie wiem, co to będzie jak moje dzieci wyrosną z książek z ilustracjami ;(. 

Papierowe miasto

Pamiętam jak w trzeciej klasie podstawówki robiliśmy makietę papierowego miasta. Klasa była podzielona na grupy i każda z grup miała zrobić swoje miasto. Kleiłyśmy więc z koleżankami papierowe domki, malowałyśmy, wycinały chyba cały tydzień po lekcjach. Zabawa była fajna. Dzisiaj pewnie dzieci nie robią już takich rzeczy w szkołach. Wszystko co dzieci mają zrobić drukuje się , wycina i gotowe albo kupuje się gotowe -  szkoda. 
Tak czy inaczej papierowe zabawki mają swój urok i klimat. Czy te zrobione całkiem samodzielnie, czy te kupione zawsze są bezpieczne, ekologiczne i bardzo często niedrogie.
Może nie są trwałe, może to tania zabawka i taka jednorazowa ale za każdym razem kiedy moje dzieci dostają coś papierowego do składania frajda jest ogromna. Jakiś czas temu jeszcze w IE dostaliśmy świetne zestawy do stworzenia własnego miasta a teraz niedawno znalazłam te stare zdjęcia w komputerze.









To miasteczko jest do kupienia tutaj


Jak zwykle znalazłam też coś w sieci.



Wszystkie te domki do ściągnięcia Tutaj

i jeszcze kilka pomysłów

 
Można też kupić domki pudełeczka z papier mache i samemu pomalować lub okleić:)makeandcreate.se